Jak będzie wyglądała polityka spójności po 2027 roku i czy nadal pozostanie jednym z kluczowych narzędzi rozwoju regionów? To pytanie coraz częściej pada w debacie publicznej, zwłaszcza wśród samorządowców i ekspertów.
Polityka spójności od lat pozostaje jednym z najważniejszych narzędzi wspierających rozwój regionów w całej Europie. To dzięki niej lokalne społeczności otrzymują wsparcie w modernizacji infrastruktury, rozwijaniu przedsiębiorczości czy wzmacnianiu kapitału ludzkiego. Unijne fundusze nie tylko sprzyjają wyrównywaniu szans między słabiej i bardziej rozwiniętymi obszarami, ale także pozwalają regionom zwiększać konkurencyjność, przyciągać inwestycje i tworzyć nowe miejsca pracy.
Ważne jest to, że działania nie ograniczają się wyłącznie do twardej infrastruktury. To również wsparcie społeczne adresowane do mieszkańców regionu, w szczególności dla tych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej lub oczekują włączenia w życie społeczno-gospodarcze.
Stąd solidarny apel płynący z różnych stron UE, o to, by po 2027 roku utrzymać wsparcie realizowane w ramach polityki spójności na dotychczasowych zasadach.
Nie chcemy centralizacji FE
W ostatnich miesiącach w dyskusji o Wieloletnich Ramach Finansowych UE na lata 2028-2034 z Komisji Europejskiej płynęły głosy o potrzebie centralizacji funduszy. Ten postulat spotkał się jednak z ostrą krytyką zarówno ze strony europejskich samorządów lokalnych i regionalnych, jak i Europejskiego Komitetu Regionów (KR).
– Wszystkie nasze argumenty skupiają się na liście takich postulatów jak: więcej środków finansowych na politykę spójności, zachowanie modelu zdecentralizowanego, usprawnienie i ułatwienie dostępu do tych środków, przy zachowaniu swobody oraz dostosowaniu ich do lokalnych potrzeb, bo Europa nie jest jednorodna – zauważa Marek Woźniak, Marszałek Województwa Wielkopolskiego. – Ściśle określone schematy, na co mamy wydawać środki, nie zawsze pasują do konkretnych miejsc w Europie. Cały czas podkreślamy potrzebę proporcjonalnego rozwoju i wyrównywania szans regionów. Zasada solidarności nadal obowiązuje, nikt jej nie zniósł. Rozumiemy, że pojawiły się nowe wyzwania związane z cyberbezpieczeństwem, obroną czy kwestiami migracyjnymi, które też muszą być sfinansowane, jednak polityka spójności oznacza inwestycje, choć wskaźniki nie zawsze są proste do wykazania – zaznacza.
Zobacz pełną rozmowę z Markiem Woźniakiem, Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego, podczas debaty „Siła współpracy i europejskiej odpowiedzialności”, w trakcie 15. Forum Rozwoju Mazowsza.
Przypomnijmy, że w ostatnich trzech perspektywach unijnych to władze regionalne zarządzały znaczną częścią unijnego budżetu. Aż około 40 procent środków przekazanych Polsce z Brukseli znalazło się w dyspozycji marszałków województw. Tak mocne umocowanie regionów w procesie wdrażania funduszy to ewenement w skali całej Europy. Doświadczenia, które regiony zdobyły, powinny stać się fundamentem dalszego rozwoju polityki spójności i punktem odniesienia przy planowaniu kolejnych programów unijnych.
Przed nami kluczowe rozmowy
Temat wieloletnich ram finansowych pojawi się też na grudniowym szczycie Rady Europejskiej (18-19 grudnia). Wcześniej ministrowie spraw europejskich przeprowadzili trzecią debatę orientacyjną na temat unijnych WRF na lata 2028-2034. Jej wyniki pomogą w opracowaniu pierwszego schematu negocjacyjnego, czyli dokumentu wskazującego elementy, które należy rozważyć z politycznego punktu widzenia, i ułatwiającego dyskusje unijnych przywódców.
– Jeśli chcemy silniejszej i bardziej konkurencyjnej Europy, kolejne wieloletnie ramy finansowe muszą być prostsze, bardziej elastyczne i skuteczniejsze. Dzisiejsza dyskusja na forum Rady do Spraw Ogólnych stanowiła kluczowy krok w kierunku sprostania konkretnym wyzwaniom krajowym i regionalnym w kolejnych wieloletnich ramach finansowych – mówiła podczas listopadowej Rady do Spraw Ogólnych Marie Bjerre, duńska minister spraw europejskich.
Łukasz Karkoszka


